-
Co tu się do jasnej cholery wydarzyło? Czyli nagły atak negatywnych myśli.
Przychodzą takie dni, takie chwile, gdy życie jest bez sensu. Gdzie jedynym wyjściem z sytuacji byłaby śmierć. Nadziei znikąd, otumaniające poczucie beznadziei, przygniatające do ziemi emocje, płacz, lament i totalna nicość. Znasz taki stan? Mnie odwiedza od czasu do czasu. Okropieństwo! Najlepiej chciałabym, aby było pięknie, przyjemnie i lekko, lecz niestety tak nie bywa. Zakopałam kiedyś parę trupów w szafie, więc teraz wychodzą. Atak negatywnych myśli! Gdy wszystko dookoła staje się ważniejsze ode mnie. Gdy zapominam o programie HALT. Biorę za dużo na swe barki. Do tego słaby sen, kiepskie jedzenie, mało ruchu to mam gotowy przepis na “Wszystko mnie wkurza”. Drażliwość wzrasta, muchy krzywo latają, robi się za głośno.…