
Mój facet za dużo pije alkoholu – co mam robić?
Jeśli zastanawiasz się czy Twój Partner za dużo pije alkoholu? Jak wygląda normalne picie a kiedy zaczyna się uzależnienie? Przeczytaj poniższy artykuł. Zachęcam Cię do komentowania i dzielenia się swoim doświadczeniem. Być może Twoja historia uratuje komuś życie.
Przychodzi taki dzień, że siadasz załamana w fotelu a po głowie krążą myśli, że Twój facet za dużo pije.
Znam to, rozumiem Cię doskonale. Byłam w takiej sytuacji i teraz opowiem Ci co zrobiłam co zadziałało a co nie!
Historia 1. Alkohol to śmierć
Pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej. Mój ojciec był alkoholikiem. W dniu śmierci sygnalizował, że się zabije, tak pokrętnie czy w domu jest czysto bo matka będzie miała gości, że mamy uważać na siebie. Mimo, iż w sercu uruchomił się strach pojechałam na dyskotekę.
To nie pierwsze próby samobójcze i pierwsze straszenie śmiercią więc nawet spektakularne pożegnanie w stylu “kocham Cię córka” nie spowodowały zmiany mojego zdania.
Po powrocie z dyskoteki znalazłam z siostrą pożegnalny list w drzwiach i wiszące ciało w szopie.
Historia 2. Powtórka z rozrywki – alkoholowe bagno
Po studiach związuję się z facetem. Wspólne problemy – on świeżo po rozwodzie ja świeżo po rozstaniu. Jest o czym dyskutować przy piwie, po pracy, w lekko przyciemnionym barze.
Zamieszkujemy razem. Inteligentny, zabawny i rozumie mnie jak nikt inny.
Zauważam, że w naszym domu jest coraz więcej alkoholu. Po pracy piwo, w weekendy piwa, spotkania ze znajomymi przy piwie lub wódce, wyjścia na miasto z alkoholem w tle.
Dzień moich urodzin. Siedzę w rodzinnym domu i odbieram telefon partnera. W słuchawce słyszę pijany głos i jedno zdanie, które zmienia mnie na zawsze “Jak nie przyjedziesz to się zabiję”.
W jednej sekundzie wróciłam do sytuacji z ojcem. Przypomniałam sobie ten strach i lęk i wielkie przerażenie co zastanę w domu po powrocie. Wszystko ożyło i zawładnęło mną całkowicie, każdą komórką, każdym skrawkiem drżącego ciała. Zamarłam i to był czas nowych narodzin. Dość!!!! Wykrzyknęłam wewnętrznie …. tak dalej być nie może!!!!! Przyszedł czas spojrzenia prawdzie w oczy i stwierdzenia faktu, iż mieszkam i związałam się z alkoholikiem i że potrzebuję pomocy.

Nadużywanie alkoholu – co wzbudzało mój niepokój?
- częste pojawianie się alkoholu i to bez okazji (po pracy, do meczu, przy spotkaniach towarzyskich, na wycieczce, po wycieczce, na spacerze w lesie, na grzybach, gdy było dobrze, gdy było źle)
- na moje zapytania, że za dużo pije słyszałam: należy mi się, mam za sobą ciężki dzień w pracy, muszę się zresetować, to znajomi z którymi dawno się nie widziałem, jestem facetem itp
- wypijanie coraz większej ilości alkoholu (brak umiejętności powiedzenia stop, już wystarczy, już nie piję) często picie do upadłego
- picie na kaca (zaczynanie dnia po imprezie od wypicia piwa)
- brak pieniędzy, nie wyjeżdżaliśmy na wycieczki bo spora część pieniędzy szła na picie. Utrzymywanie domu z mojej wypłaty
- kłótliwość, nieprzewidywalność, agresja, manipulacja, wzbudzanie poczucia winy, nadmierna zazdrość, krzyki, przemoc fizyczna
- czułam się zagrożona, nie wiedziałam w jakim nastroju będzie partner, czego mogę się po nim spodziewać, bałam się go
- wstydziłam się mówić innym, że partner pije więc zaczęłam go kryć, tłumaczyć przed rodziną i usprawiedliwiać
- zaczęłam chorować, miałam bóle żołądka, byłam zestresowana, nie spałam bo bałam się, że wejdzie do pokoju i coś mi zrobi, bolała mnie głowa, plecy. Cało ciało wołało o pomoc. Kaleczyłam się szukając w bólu ukojenia. Myślałam o tym by popełnić samobójstwo.

Będąc na skraju przepaści, wykończona i zdezorientowana co tak na prawdę się dzieje stwierdziłam, że tak dalej być nie może. Oznajmiłam partnerowi, że musi iść się leczyć, że w przeciwnym razie odchodzę. Poszedł na dwa spotkania po czym usłyszałam, iż terapia nie jest dla niego, że wszystko z nim ok. Ja natomiast trafiłam na terapię dla osób współuzależnionych.
Pierwsze spotkanie zwaliło mnie z nóg. Alkoholizm to choroba, która niszczy nie tylko samego pijącego ale również osoby z jego otoczenia. Zobaczyłam jak bardzo uwikłałam się w rolę ofiary i mechanizm współuzaleznienia. O tym mechaniźmie napiszę w innym artykule.
Co robić gdy widzę, że mój facet często pije?
- mówić o tym głośno np. widzę, że pijesz kolejne piwo, niepokoi mnie to, że pijesz, jest mi przykro, że nie mogę na Tobie polegać
- udać się na terapię dla osób współuzależnionych lub na mityng Al-Anon, gdzie zdobędziesz wiedzę i posłuchasz doświadczeń innych kobiet, zobaczysz, że nie jesteś sama
- bardziej koncentrować się na sobie niż na partnerze, poszukaj pasji, zadbaj o siebie
- powtarzać, że musi się leczyć (terapia i mityngi Anonimowych Alkoholików)
- jeśli sytuacja nie będzie się zmieniać poszukaj w sobie gotowości by zakomunikować partnerowi, że jak nie pójdzie się leczyc to od niego odejdziesz i mieć w sobie taką gotowość na wypadek jakby trzeba było dotrzymać słowa.
PAMIĘTAJ – alkoholizm to choroba całej rodziny. O jej głównych objawach przeczytasz tutaj https://www.przygodytrzezwejglowy.pl/objawy-alkoholizmu-czy-jestem-juz-uzalezniony/
Jesli Twój Partner nie chce się leczyć to chociaż Ty sama się ratuj. Nie zmienisz go chociażbyś bardzo go kochała i cokolwiek dla niego robiła. To nie działa!!! Możesz mieć poczucie, że to wystarczy lecz uwierz mi, że NIE. Sama jestem alkoholiczką, znam mechanizmy iluzji i zaprzeczeń i wiem, że dopóki sam Alkoholik nie zechce zmiany żadna siła go do tego nie namówi.
Jednym z bodźców do zmiany może być Twoja informacja, że albo leczenie albo koniec. Z doświadczenia wiem, że to działa ale nie zawsze. Musisz mieć w sercu gotowość na wszelkie konsekwencje tego komunikatu.
Jeszcze jedno – jesli wydaje Ci się, że Partner za dużo pije to zapewne tak jest. Ty sama jesteś odbiornikiem świata i jesli intuicja tak Ci mówi to proszę posłuchaj jej. Alkoholizm to choroba, którą można leczyć. Znam wiele małżeństw, które uratowały się i teraz na nowo się poznają i są szczęśliwi. Warunek jest jeden – uznanie problemu i nie zamiatanie go pod dywan oraz chęć do zmiany, głównie siebie.
Uzależniony partner = terapia dla uzależnionych i mityngi AA. Wykaz mitingów znajdziesz tutaj https://spis.aa.org.pl/
Współuzalezniona partnerka = terapia dla współuzależnionych i mityngi Al-Anon. Wykaz mityngów znajdziesz tutaj https://al-anon.org.pl/
Tylko poprzez gotowośś do zmian ubu stron jest szansa na zbudowanie innej, trwałej relacji opartej na miłości, szczerości i zaufaniu- bez tego macie marne szanse.
Mój ówczesny związek się rozpadł. Po 4 miesiącach od rozpoczęcia terapii dla osób współuzależnionych spakowałam rzeczy i odeszłam od partnera. Zadzwoniłam po taksówkę i jednym kursem przeprowadziłam się do koleżanki. Miałm tylko torbę ubrań i kwiatka w doniczce … ale to co najważniejsze – zrobiłam pierwszy krok by ratować siebie.
Jeśli chciałabyś o coś zapytać lub podzielić się swoją historią napisz 🙂 odpowiem.

