-
Jestem gorsza, bo jestem z biednej rodziny – dziś widzę, jak się myliłam
Mam na imię Justyna i wychowałam się w biednej rodzinie. Wychowałam się na wsi, wśród wody z glinianego jeziora i szumu drzew rozpościerających swe konary za płotem. Z okna kuchni widać było pole sięgające aż po widnokrąg. Lubiłam wieczorami siadać na ławce pod jabłonią i patrzeć jak słońce kończy dzień, chowając się za horyzont. Sielankowy widok i kojące odgłosy ptaków zakłócane były rozlewającą się rodzinną dysfunkcją, która kipiała na każdym kroku i wyłaziła jak demony z szafy lub syf zamieciony pod dywan. Ojciec alkoholik, który po wypłacie zapominał drogi do domu. Matka współuzależniona trzymająca wszystko w garści i „rycząca” dookoła jak coś nie działo się według jej myśli. Trójka młodszego…
-
Bolesna lekcja miłości – błędy, które kosztowały mnie zdrowie psychiczne
Pragnę podzielić się z Tobą cząstką swego życia, bolesną lekcją, która uformowała moje dalsze losy i sprawiła, że odkryłam miłość do samej siebie. Na dłuższą metę to nie mogło skończyć się inaczej niż rozstaniem. Związek z Panem G., mimo ogromu bólu, nauczył mnie, że jestem ważna, że warto walczyć o siebie i każdy ma swoją prawdę. Po rozstaniu z Jarem od razu weszłam w kolejny związek (dziś widzę, że to było zdecydowanie za szybko). więcej przeczytasz o pierwszym związku z upokorzeniem w tle Będąc w rozpaczy, smutku przeplatającej się ze złością, poznałam Grega. On po rozwodzie, ja po rozstaniu – mieliśmy wspólne tematy. On przy butelce piwa, rozżalonym głosem opowiadał,…
-
Mój pierwszy związek – krótka historia z upokorzeniem w tle
Pierwszy związek, taki dłuższy, taki wypełniony całą gamą emocji, przydarzył mi się na ostatnim roku studiów. Miałam wówczas 24 lata. Zapytasz czemu tak późno? Prawdę mówiąc jako DDA, czyli Dorosłe Dziecko Alkoholika, miałam problem by wejść w trwałą relację, by stworzyć związek. Mój ociec był alkoholikiem, matka osobą współuzależnioną. Nikt mnie nie nauczył, a tym bardziej nie otrzymałam wzorcu z domu, jak kochać i czym jest miłość. Dom wypełniały głośne awantury, które powodowały, że cała się kurczyłam, zastygałam niczym kamień. Po kłótniach nastawały ciche dni, zawieszone w gęstej niewyjaśnionej atmosferze. Obwinianie, unikanie, chaos, krzyki, kłamstwa, to elementy, z których budowałam swój świat. Do tego mogę dołożyć jeszcze ciągłe poszukiwanie uznania…
-
Gdy myśli samobójcze przynoszą ulgę
Brak perspektyw, czarna ściana, mur nie do przejścia, zero perspektyw, a jedyna myśl, która przychodzi w chwilach kryzysu to myśl o samobójstwie, myśl o śmierci. Tak odejść na zawsze, tak zniknąć bez zbędnego tłumaczenia, tak nic już nie czuć. Życie tak boli, tak dociska do gleby, że jedyną ulgę przynosi myśl o tym, by zakończyć swój żywot. Pierwsza myśl o samobójstwie – śmierć ojca Mój ojciec się powiesił, więc chyba mam to w genach – często myślałam. Po jego śmierci przygniotło mnie ogromne poczucie winy. Byłam przekonana, że gdybym nie poszła na dyskotekę ojciec nadal by żył. Wierzyłam, że mogłam go uratować. Czułam się okropnie. Pozostawiona sama sobie, bez pomocy…
-
Co robić by nie wrócić do picia alkoholu
Być może masz już za sobą pierwsze dni, miesiące bez alkoholu i zastanawiasz się, co możesz zrobić by nie wrócić do picia. Wiedz, że możesz uczynić wiele i o tym będzie ten wpis 🙂 Moja przygoda z trzeźwieniem zaczęła się 7 lat temu. Każdy rok jest inny. Mam wrażenie, że jestem w ciągłej podróży i to w podróży, która mi się podoba. W ciągu tych 7 lat życie doświadczało mnie różnymi sytuacjami. Tymi, które wgniatają w ziemię, gdzie masz wrażenie, że już koniec…i takimi, które wynoszą ponad umysł i powodują ekstazę i radość. Wytrwałam, nie zapiłam, jestem i mam się świetnie. Co robić by nie wrócić do picia – początkowy…