-
Jak wyszłam z sekty? MLM moim okiem
Byłaś w sekcie! Tymi słowami zostałam przywitana po kilkunastu miesiącach nieobecności i zerwanego kontaktu. Nawet sobie sprawy nie zdawałam, że funkcjonuję w sekciarskim systemie. Z czasem, gdy wątpliwości były coraz głośniejsze, tłumaczyłam je, przekonywałam siebie, usprawiedliwiałam i szukałam dobrych punktów, których mogłam się chwycić. W ten sposób można trwać latami, aż do momentu “wyprania mózgu” i myślenia tak jak pozostali wyprani uczestnicy grupy. Każda próba jakiejkolwiek wzmianki, abym przejrzała na oczy, kończyła się fochem. Byłam niczym zabetonowana, uparta i utwierdzona w swojej racji oraz w racji sekty osoba. Bądźcie uważni na to, co dzieje się dookoła. Może ktoś z Waszych bliskich potrzebuje pomocy albo Ty sam jesteś w patowej sytuacji?…
-
Bóg, czyli siła, która odebrała mi obsesję picia
Co dla mnie znaczy Bóg Co myślisz, widząc, słysząc, czytając, wypowiadając słowo Bóg? Jakie emocje Ci towarzyszą? Poniżej przedstawiam Wam moją wizję Boga, która kiedyś mi towarzyszyła. Najczęściej do głowy przychodziła postać, która wszystko widzi, wszystko wie i jeśli będę nieposłuszna i grzeszyła, to mnie ukaże. Będę potępiona i wyląduję w piekle. Niezła jazda co nie? Zafałszowania obrazu Boga Ze względu na fakt, że moi rodzice nie chodzili do kościoła, nie miałam przymusu modlitw i innych obrzędów, ale jak byłam niegrzeczna potrafili powiedzieć, Bóg patrzy. Wszędzie gdzie pojawiało się nieposłuszeństwo, słyszałam Bóg wszystko widzi. Nietrudno się domyślić, że mając takie wyobrażenie, o czymś, czego totalnie nie rozumiem, pojawiał się we…
-
6 lat nie piję. Co zmieniło się w moim życiu
Dziś nie piję, dziś jestem trzeźwa i dziś dziękuję Sile Wyższej za ten dzień. Dzień po dniu i uzbierało się 6 lat, a to przecież nie tak dawno było, jeszcze pamiętam swoje uczucia, pustkę, negatywne emocje, zwątpienie i ogromny ból. Mimo tego przypominam sobie ten stan i odświeżam w pamięci, by mieć się na baczności być czujnym i uważnym. Trudno mi docenić coś, co już mam, co staje się rutyną i codziennością. Potrzebuję wówczas pstryczka w nos, by zauważyć i podziękować za dar trzeźwienia. Ludzie dookoła borykają się z uzależnieniami. Szarpią się w zamętach swego umysłu, walczą i przegrywają, aż w końcu umierają zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Tym bardziej…
-
Co tu się do jasnej cholery wydarzyło? Czyli nagły atak negatywnych myśli.
Przychodzą takie dni, takie chwile, gdy życie jest bez sensu. Gdzie jedynym wyjściem z sytuacji byłaby śmierć. Nadziei znikąd, otumaniające poczucie beznadziei, przygniatające do ziemi emocje, płacz, lament i totalna nicość. Znasz taki stan? Mnie odwiedza od czasu do czasu. Okropieństwo! Najlepiej chciałabym, aby było pięknie, przyjemnie i lekko, lecz niestety tak nie bywa. Zakopałam kiedyś parę trupów w szafie, więc teraz wychodzą. Atak negatywnych myśli! Gdy wszystko dookoła staje się ważniejsze ode mnie. Gdy zapominam o programie HALT. Biorę za dużo na swe barki. Do tego słaby sen, kiepskie jedzenie, mało ruchu to mam gotowy przepis na “Wszystko mnie wkurza”. Drażliwość wzrasta, muchy krzywo latają, robi się za głośno.…
-
Jak rozpoznać alkoholika?
Co myślisz słysząc słowo alkoholik? Jaki obraz przywołuje Twoja głowa? Na zdjęciu widzisz zagubioną dziewczynę, która nawet nie wiedziała, że tkwi w uzależnieniu. Rzeczywistość dookoła, za każdym razem bywała rozczarowująca, a ucieczka m.in. w alkohol powodowała rozluźnienie i chwilową ulgę. Zanim trafiłam do Wspólnoty, wydawało mi się, że alkoholik to degenerat. Osoba, która totalnie stoczyła się na dno. Stoi pod sklepem z czerwonym nosem i sępi parę groszy. Widywałam takich Panów przy śmietnikach, śmierdzących i coś bełkocących pod nosem. Taki obraz pasował do mojej wizji Pana Alkoholika. Oooo ten to jest alkoholikiem, a ten to nie. Rzeczywistość jest jednak inna. Alkoholicy są wszędzie, To Pani, która sprzedaje Ci chleb w…